Od 2007r, setki tysięcy osób przekroczyło próg domu z dzieciństwa Billy’ego Grahama, dwupiętrowego, murowanego domu z 1927 roku, znajdującego się obecnie na terenie Biblioteki Billy’ego Grahama w Charlotte, w Karolinie Północnej.
Ale niewielu zna pełną historię tego, jak dom znalazł się w tym miejscu.
Aby poznać zwroty akcji tej sagi, trzeba porozmawiać z Melem Grahamem.
Mel jest siostrzeńcem Billy’ego Grahama. Podobnie jak jego słynny wujek Billy, Mel z sentymentem wspomina dorastanie na farmie mlecznej braci Graham przy Park Road w Charlotte.
Deweloper z okolic Charlotte i przewodniczący zarządu komitetu wykonawczego Stowarzyszenia Ewangelizacyjnego Billy’ego Grahama, który zasiada w zarządzie od ponad dekady, Mel jest pełen fascynujących i zabawnych anegdot na temat dorastania w rodzinie Grahamów.
Na przykład opowieść o tym, jak rozebrał i ponownie zmontował dom rodzinny… dwa razy.
W początkach lat 80-tych, gdy rozrastające się miasto Charlotte dotarło do terenów rolniczych uważanych niegdyś za obrzeża miasta, rodzina Grahamów postanowiła sprzedać to, co pozostało z farmy mlecznej, w tym stary, murowany Colonial.
Mel był porywczym młodym człowiekiem, którego interesował biznes budowlany. Niedawno stracił babcię, „Matkę Graham”, i nie mógł znieść myśli o utracie jej domu, miejsca przepełnionego nostalgią.
„Bez pytania kogokolwiek – byłem młodym dzieciakiem, który nie przyjmował odmowy – zadzwoniłem do dewelopera, któremu moja rodzina sprzedała nieruchomość i zapytałem: „Co zamierzacie zrobić z domem mojej babci?” Odpowiedział: „Cóż, chyba go zburzymy”.”
Mel nie wahał się zapytać, czy mógłby dostać ten dom w zamian. Odpowiedź brzmiała: tak, ale z dużym haczykiem. Musiał wymyślić, jak go przenieść, i to szybko.
Nie minęło wiele czasu, gdy zdał sobie sprawę, że przeniesienie domu w jednym kawałku nie wchodziło w grę. Był zbyt wysoki, nawet bez dachu. Po wyczerpaniu wszystkich innych możliwości, zdecydował, że jest tylko jeden sposób na uratowanie domu babci: rozebrać go cegła po cegle i złożyć z powrotem gdzie indziej.
Mel właśnie ukończył skrupulatne plany tego prawie niemożliwego projektu, kiedy deweloper nagle zmienił zdanie.
W ostatniej chwili otrzymał ofertę od PTL, organizacji z ogromnym kampusem na południe od Charlotte. Zamiast pozostać w rodzinie, stara farma miała zostać przeniesiona do religijnego parku rozrywki w Karolinie Południowej.
„Tak więc, używając terminologii rolniczej, wyrzuciło mnie to na pastwisko” – wspominał Mel ze śmiechem. Oczywiście, nie było mu wtedy do śmiechu.
„Ale jak tylko Bóg mógł to zrobić, jakieś dwa lub trzy tygodnie po tym, jak to się stało, PTL w końcu do mnie zadzwoniło”, powiedział.
Organizacja nie wiedziała, jak przenieść dom. W ironicznym skręcie, PTL musiało zatrudnić Mela Grahama, aby przeniósł go dla nich. Była to ostatnia rzecz, jaką Mel chciał zrobić, ale nie chciał pozwolić, aby dom został zniszczony.
Więc, rozbierając dom kawałek po kawałku, niechętnie przeniósł całość do Fort Mill, S.C.
„A potem znowu, jak tylko Bóg może zaaranżować rzeczy, po tym jak PTL upadło i rozpadło się, byłem w stanie pozostać w kontakcie z nowymi właścicielami, chrześcijanami w pierwszym pokoleniu z Malezji”, powiedział Mel. Prosił ich, aby dali mu znać, jeśli kiedykolwiek będą chcieli sprzedać dom.
Minęło około 25 lat, ale Mel otrzymał telefon, na który czekał.
„Zadzwonili pewnego dnia i powiedzieli, że tak, 'Jeśli chcesz odzyskać dom, możesz po niego przyjechać.' To było jak deja vu po raz kolejny, rozbieranie go na części! Teraz, za drugim razem użyliśmy wykonawcy, podczas gdy za pierwszym razem zrobiłem to fizycznie.”
Był tylko jeden problem: nie miał gdzie go postawić. Tak było do czasu, gdy plany Biblioteki Billy’ego Grahama zaczęły nabierać kształtów. Mel nie mógł się doczekać, aby porozmawiać ze swoim kuzynem, Franklinem Grahamem.
„Powiedziałem: 'Cuz, wiem dokładnie, gdzie Bóg chce, aby ten dom stanął.'
Jak to mówią, „reszta jest historią.”
Biblioteka Billy’ego Grahama została otwarta wiosną 2007 roku i nie opowiada tylko historii Billy’ego Grahama, ale opowiada zmieniającą życie historię Jezusa Chrystusa.
Tysiące ludzi znalazło pokój z Bogiem podczas odwiedzania kampusu, który został zaprojektowany tak, aby podkreślić początki pana Grahama na farmie mlecznej w Północnej Karolinie.
Dzisiaj goście z całego świata mogą spacerować po starym, ceglanym budynku Colonial, doskonale usytuowanym na terenie posiadłości, dokładnie tam, gdzie jego miejsce.
Dowiedz się więcej na temat zostania Przyjacielem Biblioteki.
Więcej informacji na temat zostania Przyjacielem Biblioteki.