Co by było, gdybyś wypił płyn balsamujący?

Wczesna część filmu „Sherlock Holmes: Gra cieni” z 2011 roku, tytułowy detektyw robi to, co często robią detektywi z dawnych czasów i nalewa sobie mocnego drinka. Ale kiedy kamera robi zbliżenie na butelkę, z której Holmes nalewał, widzimy etykietę z niepokojącym słowem: formaldehyd. Jego towarzysz, doktor Watson, zwęża oczy i mówi Holmesowi: „Pije pan płyn balsamujący.”

„Tak,” odpowiada Holmes. „Masz ochotę na kropelkę?”

Reklama

Reklama

W obliczu tej samej sytuacji, dobrze by było, gdybyś poszedł za przykładem dr. Watsona i odrzucić ofertę, bo choć Holmes kończy film nie padając trupem ani nie brudząc się, ty prawdopodobnie nie będziesz w stanie zrobić tego samego.

Po pierwsze wyjaśnijmy, czym jest płyn balsamujący i jak właściwie ma być używany. Płyn balsamujący to roztwór używany do tymczasowego zabezpieczenia zwłok po śmierci. Balsamiści wstrzykują co najmniej 3 galony (11,3 litra) płynu do układu tętniczego i jamy ciała zwłok, aby spowolnić rozkład na stypach, pogrzebach i innych tradycjach, które poprzedzają pochówek.

Płyny balsamujące często zawierają kombinację formaldehydu, substancji chemicznych takich jak metanol i etanol oraz wodę. Przyjrzyjmy się nieco bliżej temu pierwszemu składnikowi, ponieważ formaldehyd może stanowić do 50 procent typowego płynu do balsamowania . Poza domem pogrzebowym, formaldehyd jest używany w laboratoriach medycznych jako środek konserwujący tkanki oraz w pestycydach i nawozach. Jest to również łatwopalny, silnie pachnący gaz, który jest uwalniany z różnych źródeł – papierosy, rury wydechowe i materiały budowlane wśród nich – i znany czynnik rakotwórczy. Niezależnie od tego, czy jesteś w domu, czy na zewnątrz, prawdopodobnie wdychasz formaldehyd, gdy czytasz to zdanie. Na szczęście, stężenia są na ogół zbyt niskie, aby stanowić zagrożenie dla zdrowia. Formaldehyd jest również czasami spotykany w wodzie pitnej, ale znowu, zazwyczaj nie w wystarczająco dużych ilościach, abyś zachorował.

Więc wypicie odrobiny formaldehydu cię nie zabije, prawda? Właściwie, to prawdopodobnie tak. Wypicie 1 uncji (30 mililitrów) formaliny – roztworu składającego się z wody, mentolu i 37 procent formaldehydu – może zabić dorosłego człowieka. A jeśli nie umrzesz z powodu niewydolności oddechowej lub nie zapadniesz w śpiączkę, picie nawet małych dawek stężonego formaldehydu może wywołać drgawki, bóle brzucha, biegunkę, wymioty, zawroty głowy i wiele innych bardzo złych skutków ubocznych.

Jest tylko jedno rozwiązanie: napełnij swój kieliszek brandy czymś innym niż substancją chemiczną przeznaczoną do konserwowania zwłok.

Reklama

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *