Tokio jest pełne dziwactw. To może być najbardziej oczywista i niedopowiedziana rzecz, jaką kiedykolwiek powiedzieliśmy. Czy wiesz, że Tokio posiada największe i najmniejsze księgarnie na świecie? Przygotuj się na odkrywanie najciekawszych tokijskich księgarni.
Mimo, że może to być kraj Choć może to być kraj karoshi, czyli śmierci z przepracowania, to jest to również miasto alternatywnej muzyki i mody, których nie da się odtworzyć nawet w Camden Town.
Tokio jest niepoznanym i porywającym labiryntem alternatywnej kultury i sztuki, a zatem ma sens znalezienie zarówno największej księgarni świata, jak i najmniejszej księgarni świata ukrytej gdzieś w tym labiryncie.
Mówiliśmy już wcześniej o tokijskich księgarniach. Booktown Jimbocho, w samym sercu Tokio, to dzielnica poświęcona księgarniom wszelkiego rodzaju, od sklepu sprzedającego stare numery magazynów muzycznych z lat 70. po sklep z mangą w stylu vintage i nie tylko.
Znajdziecie tam również @Wonder, miejsce z ogromnym wyborem anglojęzycznych zachodnich komiksów na piętrze. Wymieniliśmy nawet dziesięć naszych ulubionych tokijskich księgarni na tej liście.
Ale musieliśmy jeszcze wspomnieć o tych dwóch magicznych miejscach, małym i dużym: najmniejszej księgarni świata i największej księgarni świata, które należy odkryć podczas następnej podróży do Tokio!
Daikanyama T-Site (World’s Largest Bookstore)
Czy Daikanyama T-Site jest faktycznie największą księgarnią na świecie jest być może sporne. Istnieją sklepy w USA, Wielkiej Brytanii, a nawet w samym Tokio, które mogą się z tym nie zgodzić. Ale Daikanyama jest wzgórzem, na którym umieram. Ale czego można się spodziewać, gdy już się tu dotrze?
Daikanyamachō to spokojna i wesoła okolica w gwarnej i tętniącej życiem dzielnicy Shibuya w Tokio.
Tutaj życie toczy się w spokojnym i przyjemnym tempie. A zatem, gdzie lepiej zbudować ogromny kompleks handlowy poświęcony sztuce i literaturze.
Ten kompleks jest znany jako Daikanyama T-Site. Nazwa kompleksu nie pochodzi od jego kształtu, ale od faktu, że jego zewnętrzna fasada przypomina ręcznie szyty koc z przeplatających się białych liter T.
Wewnątrz znajdziecie Tsutaya Books, gigantyczną księgarnię podzieloną na półki, kąciki do czytania, kawiarnie i salony rozrzucone po trzech mniejszych budynkach, które są połączone pasem zwanym Magazine Street.
Wszystko w Tsutaya Books ma na uwadze czytanie, uczenie się, relaks i zakupy książkowe.
Poważnym pytaniem dla większości zachodnich odwiedzających jest: czy są tam angielskie książki? I tak, są. Istnieje cała sekcja obcojęzyczna, w której można znaleźć anglojęzyczne powieści, magazyny, przewodniki naukowe i inne.
Jest to największa księgarnia na świecie, wybór i kategorie zarówno literatury pięknej, jak i faktu są, szczerze mówiąc, oszałamiające.
Oczywiście, jeśli chodzi o książki w języku angielskim, jest to mniej istotne. Ale fakt, że to wszystko istnieje w sercu Tokio, na tle miażdżąco ruchliwej Shibuyi, sprawia, że moje serce rośnie.
W Tsutaya Books klienci są zachęcani do relaksu, wędrowania, gubienia się, podziwiania estetyki, przeglądania książek i zatracania się w atmosferze tego miejsca.
To przestrzeń dla miłośników książek i tych, którzy chcą się uczyć, czytać i odpoczywać. Pod wieloma względami Daikanyama T-Site przypomina ewolucję księgarni.
Poza książkami, Daikanyama uznaje również znaczenie kreatywnych sztuk poza literaturą. Dlatego też w Daikanyamie można przejrzeć oszałamiający wybór filmów w dziale filmowym, a w dziale muzycznym kupić płyty CD i winyle.
Współcześni Japończycy wykazują zdecydowane zamiłowanie do kupowania i kolekcjonowania winyli; najbardziej znanym z nich jest pisarz Haruki Murakami, który posiada zawrotnie dużą osobistą kolekcję winyli, a zanim został pisarzem, prowadził bar jazzowy (bary jazzowe są również wszędzie w Tokio).
Jeśli potrzebujecie więcej dowodów na to, że kupowanie książek i zbieranie winyli idzie w parze, pozwólcie Murakamiemu wskazać wam drogę!
Więc, Daikanyama T-Site ma książki, filmy i winyle do przejrzenia i kupienia. Coś jeszcze? Cóż, największa księgarnia na świecie nie mogłaby nazywać się nowoczesną księgarnią, gdyby nie sprzedawała również kawy.
Na parterze znajdziesz nawet Starbucks! Można tu usiąść, odświeżyć się i zatankować przy latte, przeglądając najnowsze zakupy.
Daikanyama T-Site szczerze mówiąc nie daje ci zbyt wielu bodźców do wyjścia, a tym bardziej do powrotu. Jest to ulubione miejsce miłośników sztuki i literatury w Tokio, którego nie można przegapić podczas następnej wizyty w sercu stolicy Japonii.
Morioka Shoten (Najmniejsza Księgarnia Świata)
Są różne sposoby na kupowanie, wspieranie, śledzenie, cieszenie się i kochanie książek i literatury. Porozmawiajmy o tym przez chwilę.
Przemysł wydawniczy, księgarnie, życie księgarzy, daty publikacji, informacje prasowe, szum wokół wydania, to wszystko jest tak wyczerpujące i przytłaczające.
Jeśli jesteś choć trochę związany z przemysłem książkowym, tak jak my, i starasz się jak najlepiej nadążać za największymi tytułami, tak jak my, może to być wręcz zniechęcające, by zawsze podążać za tym szumem.
Być częścią rozmowy, zeitgeistu, ekscytacji. Ciekawym sposobem na, być może nie przeciwdziałanie temu per se, ale przynajmniej ograniczenie lub przeorientowanie tego szumu i potencjalnego wyczerpania jest sprzedaż tylko jednej książki.
I to właśnie robi Morioka Shoten. W tym jednym pomieszczeniu w Ginzie sprzedaje się jedną książkę. A dokładniej, co tydzień ta maleńka, jednopokojowa księgarnia – najmniejsza księgarnia na świecie – wybiera książkę, zbiera zapasy na tę jedną książkę i sprzedaje ją przez tydzień.
W następnym tygodniu Morioka Shoten wybiera inną książkę, kupuje masę zapasów, wystawia ją na sprzedaż i sprzedaje. I tak to trwa, tydzień po tygodniu, przez cały rok.
To coś więcej niż tylko sztuczka (a nawet gdyby nie była, to jest to sztuczka, która niezaprzeczalnie działa). To filozofia. To prawdziwie nowatorskie (wybaczcie kalambur) podejście do sprzedaży książek; do kuratorowania i promowania literatury.
I chociaż szeroko reklamowana koncepcja japońskiego minimalizmu, na której zarabiają ludzie tacy jak Marie Kondo, jest w dużej mierze mitem (i to głęboko frustrującym), to w określonych okolicznościach jest w niej trochę prawdy. I to jest właśnie jedna z nich.
Morioka dekoruje swoją wystawę z jedną książką kwiatami i bibelotami, ale sam sklep jest w dużej mierze pusty. Koncepcja ma (pustej przestrzeni) jest często wykorzystywana lub reprezentowana w sztuce japońskiej i stanowi integralną część japońskiego wzornictwa.
Widać to bardzo wyraźnie tutaj, jako że otwarta i pusta przestrzeń otaczająca tę pojedynczą książkę na wystawie pozwala odetchnąć i zachęca do skupienia się na tym pojedynczym dziele sztuki.
Nie kusi Cię kolejna książka w kącie oka, ani nie cierpisz na przeciążenie sensoryczne, gdy półki zapełniają się kolejnymi potencjalnie wspaniałymi powieściami. Jest tylko ta jedna książka. Kup ją, albo nie. To jest twój wybór. W przyszłym tygodniu będzie następna.