Generalnie rzecz biorąc, żeglarze są opiniotwórczą grupą, ale jako podstawa są w porządku z każdą łodzią, którą wybierzesz, ponieważ pod koniec dnia nadal żeglujesz, a to dobra rzecz. Och, z wyjątkiem jednej łódki – MacGregor 26M. Ta łódka potrafi wywołać bójkę. Co masz na myśli? To tylko mały żaglowiec dzienny z podwójnymi sterami, chowanym kiliem dla łatwego dopasowania i stosunkowo przestronną kabiną, idealną na nocleg – jak u licha może to kogoś denerwować? Zaraz do tego przejdziemy, denerwuje.
Nic z tego nie ma bezpośredniego sensu, ale wzmianka o MacGregor 26M sprawia, że oczy się przewracają… w zwolnionym tempie… na wszystkie strony. Są przypadki żeglarzy, którzy trafiają na pogotowie z powodu zbyt mocnego przewracania oczami, gdy ktoś wspomniał o MacGregorze 26M – tak poważne jest to wszystko. Aha, i żeby jeszcze bardziej zagmatwać sprawę, jest to najlepiej sprzedająca się żaglówka turystyczna – firma (która obecnie zamknęła swoje podwoje, gdy właściciel Roger MacGregor przeszedł na emeryturę) sprzedała ponad 38 000 łodzi. Przejdźmy więc do rzeczy. W czym tkwi problem?
Ten silnik zaburtowy!
MacGregor został zaprojektowany i wprowadzony na rynek dla osób nie będących żeglarzami lub niedoszłych (w pewnym sensie) żeglarzy. Wygląda na to, że firma głęboko rozważyła coś w rodzaju fikcyjnej demografii – grupę ludzi, którzy nie mają dużej wiedzy o żeglarstwie, ale podoba im się jego idea. Założyli, że ci ludzie prawdopodobnie nie zaakceptują niskich prędkości związanych z tradycyjnym żeglarstwem – to może być powód do zerwania umowy, więc zamontowali na pawęży gruby silnik zaburtowy i problem został rozwiązany! Niektóre MacGregory mają silniki tak duże jak 70 KM i mogą osiągać 20 węzłów. Krytycy MacGregora wielokrotnie powtarzali: „Jeśli spróbujesz zrobić coś, co jest jednocześnie motorówką i żaglówką, skończysz z najgorszym z obu”. Może to i prawda, ale można śmiało powiedzieć, że większość właścicieli MacGregorów nie przejmuje się tym. Po prostu zrzucają grota i ruszają w drogę, aby zdążyć przed deszczem i wrócić do domu na obiad. Na tę krytykę wielu żeglarzy M26 powie: „ciesz się tą burzą, a ja będę się delektował moją średnio rzadką porterhouse!”
Wysoka wolna burta
Kolejną cechą, która przeszkadza tradycyjnym żeglarzom w MacGregorze 26 M jest konstrukcja lub „linie”. Nie ma ich wcale. Jest to raczej schemat łodzi motorowej, ale łódź posiada pewne innowacyjne elementy, takie jak na przykład system balastu wodnego, który rekompensuje brak stępki, system takielunku, który pozwala przygotować łódź w około 15 minut, obracany maszt i przesuwany kambuz, który pozwala pomieścić więcej pasażerów. Konstrukcja z wysoką wolną burtą nie jest seksowna, ale pozwala na uzyskanie zaskakującej ilości miejsca pod pokładem. Ta mała łódź posiada dwie duże podwójne koje/dwie pojedyncze, jadalnię, kambuz, sześć stóp wysokości nad głową i w pełni zabudowaną toaletę.
Tania czy niedroga?
To kolejny obszar, w którym właściciele nowych łodzi MacGregor cieszą się, a krytycy szydzą. Nowa łódź, załadowana, wynosiła około 35 000 USD w 2013 r., kiedy przestali je produkować, ale teraz używane M 26M można znaleźć za 20 tys. USD lub mniej. Szydercy wierzą, że nie ma takiej ceny, która skusi ich do postawienia stopy na MacGregorze 26. Dla niektórych łódź ta reprezentuje obniżenie wartości tego sportu – odarcie z elegancji i godności, jakie kryje w sobie żeglarstwo, pozostawiając nas ze zmutowaną motorówką, która chce nazywać się żaglówką, kiedy ma na to ochotę. To nie jest pigułka do przełknięcia dla purystów.
Czy się to komuś podoba, czy nie, jedną rzeczą, która jest niepodważalna w przypadku MacGregora 26 M, jest to, że wprowadził on wielu nie-żeglarzy do żeglarskiego wszechświata. Więcej niż kilku właścicieli złapało bakcyla żeglarstwa, ponieważ było ich na to stać, a następnie przesiedli się na łodzie, które zostały zaprojektowane specjalnie do żeglowania.
Wnioski
Mówimy żyj i pozwól żyć. Jeśli chcesz kupić plandeki i kołki w Home Depot i przymocować je do kajaka, nie mamy nic przeciwko temu – o ile jest to bezpieczne. Chociaż przyznamy, że jeśli chodzi o MacGregora 26M, wolimy widzieć, jak stawiasz żagiel i czujesz przechył, niż jak odpalasz 70 KM i ciągniesz narciarza wodnego po jeziorze. Poza tym, taniej jest żeglować!