A: Tak. Przez ostatnie 5-10 lat było więcej kupujących niż domów na sprzedaż, więc nie jest to nowe zjawisko. Nie będziemy świadkami dwucyfrowego wzrostu cen, jaki obserwowaliśmy w 2020 r., ale spodziewamy się wzrostu cen, ponieważ przewidujemy, że zapasy będą nadal stosunkowo niskie. Prognozujemy, że mediana ceny sprzedaży domu wzrośnie o 5% do 6%, a ogólna liczba domów na sprzedaż będzie nadal spadać. Tempo spadku powinno jednak zwolnić, a pod koniec roku możemy nawet odnotować wzrost, ponieważ zobaczymy więcej sprzedających niż w 2020 roku. Rynek mieszkaniowy w 2021 roku będzie wyglądał o wiele bardziej normalnie niż w 2020 roku.
Q: A co z popytem? Czy w 2021 r. pozostanie on tak silny jak w 2020 r.?
A: Myślę, że w 2021 r. zobaczymy normalny poziom popytu. Pojawi się pewien impuls ze strony kupujących, którzy będą chcieli skorzystać z niskiego oprocentowania kredytów hipotecznych, ale nie będzie już tak dużo kupowania „nadrabiającego” od osób, które przegapiły wiosnę 2020 roku podczas lockdownu.
Q: Rynek mieszkaniowy był silny w 2020 roku pomimo wysokiego bezrobocia i spowolnienia gospodarczego. Co napędzało rynek?
A: Rynek mieszkaniowy w pewnym sensie podążał za trajektorią ekonomiczną. W styczniu i lutym gospodarka radziła sobie całkiem nieźle. Następnie, w marcu, kiedy zaczęliśmy obserwować przypadki koronawirusa, które naprawdę zaczęły się rozprzestrzeniać, a aktywność gospodarcza spadła z urwiska, zobaczyliśmy duży odwrót na rynku mieszkaniowym. Ale podczas gdy gospodarka dopiero zaczęła się czołgać, rynek mieszkaniowy dość szybko się odbił.
Q: Czy spodziewa się Pan, że trend odchodzenia ludzi od centrów miast na przedmieścia będzie kontynuowany w 2021 roku?
A: Spodziewam się, że będzie kontynuowany, ponieważ ludzie szukają przystępnych cen, a także większej przestrzeni. Trend polegający na przenoszeniu się nabywców na przedmieścia miał miejsce jeszcze przed pandemią, a pandemia spowodowała, że nabrał on rozpędu. Myślę, że nadal będziemy widzieć ludzi przenoszących się na przedmieścia, ale w bardziej normalnym tempie.
Q: W jaki sposób pandemia wpłynęła na proces kupna i sprzedaży domu?
A: Branża wykonała niesamowitą pracę, prowadząc działalność w sposób społecznie zdystansowany. Widzieliśmy wzrost ofert, które mają wirtualne wycieczki, a agenci zaczęli robić livestreamed otwarte domy. Ale dom jest, dla większości ludzi, największy zakup będą one kiedykolwiek zrobić. Więc chociaż transakcja stała się bardziej wirtualna, ludzie nadal chcą zobaczyć dom osobiście w pewnym momencie – jeśli nie przed złożeniem oferty, to na pewno po złożeniu jednej.
Emma Patch jest pisarzem w magazynie Kiplinger’s Personal Finance. Więcej na ten i podobne tematy związane z pieniędzmi można znaleźć na stronie Kiplinger.com.