Still SaucyAfter All These Years

Our History

Milo Carlton doskonalił swój kunszt burgerowy jako kucharz w armii amerykańskiej i otworzył swoją pierwszą burgerownię w 1946 roku. Pierwsze lato spędził na testowaniu i doskonaleniu sekretnego sosu, który służy mu do dziś. Większość ludzi twierdzi, że to zwykły zbieg okoliczności – ale nadal jest to fakt, który można zweryfikować – CIA powstała w tym samym roku. Tak tylko mówię.

Milo’s Burger Shop, niepozorny lokal z pustaków wciśnięty w przemysłowe serce północnej części Birmingham, wkrótce miał wielu ludzi pytających: „Jaki jest sekret jego wyjątkowego sosu?”. Odpowiedź może was zaskoczyć. To było słuchanie. Milo nie był zbyt gadatliwym facetem. Lubił robić burgery i sprawiać, że ludzie się uśmiechali.

Milo wierzył w uczciwość ciężkiej pracy, dawanie ludziom czegoś ekstra i odwagę podążania za tym, co mówili jego klienci, a nie za tym, co robili inni.

Więc każdego dnia Milo majstrował przy sosie. Niektórzy mówili: „Zbyt pikantny”. „Zbyt słodki” – inny tydzień. Sklep był mały. Milo mógł pracować przy grillu i obsługiwać bar, jednocześnie wysyłając przez okno pudełka z burgerami na wynos do długiej, krętej kolejki hutników, która oplatała budynek. Najbardziej lojalni fani sklepu zaczęli przychodzić coraz wcześniej, aby zająć stołek w pobliżu grilla, dzięki czemu mogli się wypowiedzieć na temat ewolucji sosu.

Milo wiedział wtedy to, co my wiemy teraz – nie przejmuj się wszystkimi: bądź sobą i bądź wyjątkowy dla tych, którzy kochają cię najbardziej – reszta sama się o ciebie zatroszczy.

Kiedy „za dużo tego i za dużo tamtego” zamieniło się w prawdziwe „mmmmms” i „oh yeahs”, przestał majstrować. Sos był ustalony. I od tamtej pory nie uległ zmianie. Więc czyj sekret jest naszym sekretnym sosem? Tak naprawdę należy on do naszych klientów.


Aby podziękować im za to, co mu dali, Milo zawsze kroił dodatkowe kawałki i kładł dodatkowy kawałek mięsa na wierzchu swoich soczystych burgerów. Nie mamy na to żadnej wymyślnej nazwy. Nazywamy to (sprytnie) „The Little Something Extra”. Od 1946 roku służy jako symbol wdzięczności dla naszych gości oraz szacunku dla ciężkiej pracy i dodatkowego wysiłku tych, którzy zarabiali na życie w przemyśle stalowym Birmingham.

Pasja tych pierwszych gości rozprzestrzeniła się. Mała burgerownia nie mogła nadążyć. Zrobiliśmy więc to, co robimy. Ponownie posłuchaliśmy naszych gości i otworzyliśmy kolejne sklepy. Dziś jest ich dwadzieścia jeden. Może wkrótce będzie ich jeszcze więcej!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *