Zamieszki na tle rasowym w Chicago w 1919 roku

Plaża przy 29. ulicy

Afroamerykanie przed Walgreen Drugs i Walgreen Drugs.

Afroamerykańscy mężczyźni przed Walgreen Drugs (obecnie Walgreens) przy 35th i S. State St. w obszarze społeczności Douglas

Długotrwałe napięcia rasowe między białymi i czarnymi eksplodowały w ciągu pięciu dni przemocy, która rozpoczęła się 27 lipca 1919 roku. W ten gorący letni dzień, na nieoficjalnie posegregowanej plaży w Chicago, biały mężczyzna rzucił kamieniami w Eugene’a Williamsa, gdy ten przekroczył nieoznakowaną i nieoficjalną „linię koloru” pomiędzy białymi i czarnymi sekcjami plaży przy 29 ulicy. Williams utonął. Napięcie wzrosło, gdy biały policjant uniemożliwił czarnemu policjantowi aresztowanie białego mężczyzny odpowiedzialnego za śmierć Williamsa, a zamiast niego aresztował czarnego mężczyznę. Zastrzeżenia czarnych obserwatorów spotkały się z przemocą białych. Ataki pomiędzy białymi i czarnymi tłumami wybuchły błyskawicznie. W pewnym momencie biały tłum zagroził Provident Hospital, którego wielu pacjentów było Afroamerykanami. Policja skutecznie ich powstrzymała.

Były też próby ze strony etnicznych gangów irlandzkich podżegania społeczności imigrantów z Europy Południowej i Wschodniej do popełniania aktów przemocy wobec czarnych, ponieważ nie mieli oni historii wrogości wobec nich. W jednym przypadku, członkowie Ragen’s Colts ubrali się w czarne stroje i podpalili litewskie i polskie domy w dzielnicy Back of the Yards w celowej próbie zachęcenia społeczności imigrantów do przyłączenia się do nich w popełnianiu czynów przeciwko Afroamerykanom. Chociaż liczne akty przemocy miały na celu odseparowanie czarnych i białych, doszło również do współpracy, niektórzy biali starali się pomóc w uratowaniu Eugene’a Williamsa, zgłaszali innych białych na policję, potępiali przemoc i przynosili żywność do czarnych społeczności.

Rozruchy w Chicago trwały prawie tydzień, zakończyły się dopiero po tym, jak rząd Illinois rozmieścił prawie 6000 żołnierzy Gwardii Narodowej Armii Illinois. Oddziały te zostały rozmieszczone wokół Czarnego Pasa, aby zapobiec dalszym atakom białych. Do wieczora 30 lipca, większość aktów przemocy została zakończona. Większość zamieszek, morderstw i podpaleń była wynikiem ataków białych grup etnicznych na ludność afroamerykańską w Czarnym Pasie na South Side. Większość ofiar śmiertelnych i uszkodzeń mienia ponosili czarni mieszkańcy Chicago. Gazety odnotowywały liczne próby podpaleń; na przykład 31 lipca przed południem w Black Belt wybuchło ponad 30 pożarów, z których wszystkie uznano za podpalenia. Buntownicy rozciągnęli kable na ulicach, aby uniemożliwić wjazd wozów strażackich na te tereny. Biuro burmistrza zostało poinformowane o planie spalenia czarnej dzielnicy Chicago i wypędzenia jej mieszkańców z miasta. Do sporadycznych ataków przemocy dochodziło również w innych częściach miasta, w tym w Chicago Loop. W wyniku zamieszek zginęło 38 osób (23 Afroamerykanów i 15 białych), a kolejne 537 zostało rannych, z czego dwie trzecie to Afroamerykanie; Afroamerykanin John W. Simpson był jedynym policjantem zabitym w zamieszkach. Około 1.000 mieszkańców, głównie Afroamerykanów, zostało bez dachu nad głową z powodu pożarów. Wiele afroamerykańskich rodzin wyjechało pociągiem zanim zamieszki się skończyły, wracając do swoich rodzin na Południu.

Szef policji, John J. Garrity, zamknął „wszystkie miejsca, gdzie mężczyźni gromadzą się w celach innych niż religijne”, aby pomóc przywrócić porządek. Gubernator Illinois Frank Lowden zezwolił na wysłanie 11 Pułku Piechoty Illinois i jego kompanii karabinów maszynowych, a także 1, 2 i 3 rezerwowej milicji. Te cztery jednostki liczyły w sumie 3,500 ludzi. Szeryf hrabstwa Cook powołał od 1000 do 2000 byłych żołnierzy do pomocy w utrzymaniu pokoju. Gdy rezerwy i milicja strzegły Czarnego Pasa, miasto zorganizowało awaryjne zaopatrzenie, by zapewnić mieszkańcom świeżą żywność. Białe grupy dostarczały żywność i zapasy do linii ustanowionej przez wojsko; dostawy były następnie rozprowadzane na terenie Czarnego Pasa przez Afroamerykanów. Podczas gdy przemysł był zamknięty, zakłady pakujące zorganizowały dostawę płac do określonych miejsc w mieście, aby Afroamerykanie mogli odebrać swoje wynagrodzenie.

Po przywróceniu porządku, Lowden został wezwany do utworzenia komisji stanowej, która miałaby zbadać przyczyny zamieszek. Zaproponował utworzenie komitetu, który miał napisać rasowy kodeks etyczny i wyznaczyć granice rasowe dla działań w mieście.

  • Biały gang szukający Afroamerykanów podczas zamieszek rasowych w Chicago w 1919 roku. To i kolejne zdjęcie w The Crisis Magazine 1919 Vol 18 No. 6 jest częścią serii o zamieszkach rasowych w Chicago w 1919 roku.
    Pierwsze zdjęcia białego gangu goniącego ofiarę znajdują się na i

  • Piąte zdjęcie z serii;
    Afroamerykanin zaatakowany kamieniami podczas zamieszek rasowych w Chicago.
    Późniejsze 6 i 7 zdjęcie przedstawiają przybycie policjantów i ofiarę.

  • Biali mężczyźni i chłopcy stojący
    przed zdewastowanym domem.

Koroner’s inquestEdit

Trzech afroamerykańskich mężczyzn przesuwających meble.

Biuro koronera powiatu Cook przeprowadziło 70 sesji dziennych, 20 sesji nocnych i 450 przesłuchań świadków, aby zebrać dowody na temat zamieszek. W swoim raporcie stwierdziło, że 27 lipca 1919 roku Eugene Williams, afroamerykański młodzieniec, dryfował w kierunku nieformalnie segregowanej plaży na South Side, trzymając się krawata kolejowego. Następnie został uderzony kamieniem, gdy biały mężczyzna rzucał kamieniami w niego i innych Afroamerykanów, aby odpędzić ich od ich części plaży przy 29 ulicy w miejskiej społeczności Douglas na South Side. Świadek przypomniał sobie, że widział pojedynczego białego mężczyznę stojącego na falochronie 75 stóp (22,9 m) od tratwy Afroamerykanów i rzucającego w nich kamieniami. Williams został uderzony w czoło. Potem spanikował, stracił przyczepność na wiązaniu kolejowym i utonął. Napastnik pobiegł w kierunku 29. ulicy, gdzie inna walka rozpoczęła się już, gdy Afroamerykanie próbowali korzystać z części plaży tam, wbrew jego milczącej segregacji.

Rozruchy eskalacji, gdy biały policjant odmówił aresztowania człowieka, który rzucił kamień na Williams. On zamiast tego aresztował Afroamerykanina na skargę białego człowieka o jakieś drobne wykroczenie. Gniew z powodu aresztowania, w połączeniu ze śmiercią Williamsa i plotkami wśród obu społeczności, eskalował do pięciu dni zamieszek. Większość ofiar śmiertelnych to Afroamerykanie, a większość szkód materialnych została wyrządzona w dzielnicach zamieszkałych przez Afroamerykanów. Wyciągnąwszy wnioski z ostatnich zamieszek w East St. Louis, Chicago szybko zatrzymało samochody uliczne, aby spróbować opanować przemoc. Zapalne relacje w gazetach przyniosły odwrotny skutek. Historycy zauważyli: „Gangi młodzieżowe z South Side, w tym Hamburg Athletic Club, okazały się później głównymi inicjatorami przemocy na tle rasowym. Od tygodni, wiosną i latem 1919 roku, przewidywały one, a nawet z niecierpliwością oczekiwały zamieszek na tle rasowym” oraz „Przy kilku okazjach same próbowały je wywołać, a teraz, gdy przemoc na tle rasowym groziła uogólnieniem i niepohamowaniem w całym Chicago, postanowiły wykorzystać chaos”.”

Mapa
Mapa obszarów dotkniętych zamieszkami na południowej stronie Chicago, z widocznym Union Stock Yards. Północ jest po prawej stronie.

Wczesne raporty szczegółowo opisywały obrażenia policjantów i chicagowskiego strażaka. Jeden afroamerykański policjant John Simpson został zabity podczas zamieszek przez osoby lub osoby nieznane. Postępowanie białej policji było krytykowane podczas i po zamieszkach. Prokurator stanowy Maclay Hoyne oskarżył policję o aresztowanie afroamerykańskich uczestników zamieszek, odmawiając jednocześnie aresztowania białych uczestników zamieszek. Hoyne zaczął przynosić sprawy dotyczące tylko Afroamerykanów do wielkiej ławy przysięgłych, aby postawić im zarzuty, co spowodowało, że przysięgli wyszli. „Co, do ——, jest nie tak z tym prokuratorem stanowym? Czy on nie ma żadnych białych spraw do przedstawienia?” – skarżył się jeden z przysięgłych. Ława przysięgłych odroczyła wtedy wysłuchanie dowodów we wszystkich sprawach przeciwko Afroamerykanom do czasu, aż oskarżeni zostaną również biali. W podobny sposób sędzia pouczał policję: „Chcę wam wyjaśnić, że ci kolorowi ludzie nie mogli buntować się między sobą. Przyprowadźcie mi kilku białych więźniów”. Wałęsające się gangi białych z Bridgeport, którzy w większości byli etnicznymi Irlandczykami, popełniły większość aktów przemocy. Mimo że lokalne gazety podawały informacje o podpaleniach przez Afroamerykanów, „później biuro szeryfa pożarnictwa Gambera udowodniło niezbicie, że pożary nie były spowodowane przez czarnych, ale przez białych”. Relacje New York Timesa w czasie zamieszek, jednakże, wyraźnie przekazywały, że biali byli odpowiedzialni za planowane podpalenia na dużą skalę przeciwko czarnym obszarom i za liczne ataki tłumu. Z powodu wczesnych zaniedbań policji w aresztowaniu białych, żaden z białych mieszkańców Chicago nie został skazany za żadne z morderstw, a większość z nich nie była nawet ścigana. Jeden człowiek był ścigany za śmierć Williamsa, ale został uniewinniony.

RamificationsEdit

Dom z wybitymi oknami i gruzem na podwórku

Zamieszki wpłynęły na gospodarkę Chicago. Obszary o niskich dochodach, takie jak kamienice, były szczególnie dotknięte jako obszary możliwych zamieszek. Część przemysłu na South Side została zamknięta podczas zamieszek. Biznesy w dzielnicy Loop również ucierpiały z powodu zamknięcia tramwajów. Wielu robotników trzymało się z dala od dotkniętych obszarów. W Union Stock Yard, jednym z największych pracodawców w Chicago, wszyscy 15,000 afroamerykańscy pracownicy mieli początkowo wrócić do pracy w poniedziałek 4 sierpnia 1919 roku. Jednak po podpaleniu domów białych pracowników w pobliżu Stock Yards 3 sierpnia, dyrekcja zakazała afroamerykańskim pracownikom wstępu na teren stoczni w obawie przed dalszymi zamieszkami. Gubernator Lowden zaznaczył swoją opinię, że kłopoty były związane z kwestiami pracy, a nie rasy. Prawie jedna trzecia afroamerykańskich pracowników nie należała do związków zawodowych i z tego powodu była źle widziana przez pracowników związkowych. African-American pracownicy byli trzymane z dala od stoczni przez dziesięć dni po zakończeniu zamieszek z powodu ciągłych niepokojów. W dniu 8 sierpnia 1919 roku, około 3.000 niezrzeszonych Afroamerykanów pokazał się do pracy pod ochroną specjalnej policji, zastępców szeryfa i milicji. Biali pracownicy związkowi zagrozili strajkiem, jeśli takie siły bezpieczeństwa nie zostaną przerwane. Ich głównym zarzutem wobec Afroamerykanów było to, że nie byli związkowi i zostali wykorzystani przez kierownictwo jako osoby łamiące strajki we wcześniejszych latach. Wielu Afroamerykanów uciekło z miasta w wyniku zamieszek i zniszczeń.

Illinois Prokurator Generalny Edward Brundage i Prokurator Stanowy Hoyne zebrali dowody, aby przygotować się do dochodzenia przed wielką ławą przysięgłych. Deklarowanym zamiarem było ściganie wszystkich sprawców i w razie potrzeby dążenie do kary śmierci. 4 sierpnia 1919 roku, siedemnaście aktów oskarżenia przeciwko Afroamerykanom zostało wydanych.

Richard J. Daley był prezesem Hamburg Athletic Club w Bridgeport. Daley pełnił funkcję burmistrza Chicago od 1955 do 1976 roku. W swojej długiej karierze politycznej nigdy nie potwierdził ani nie zaprzeczył udziałowi w zamieszkach.

W 1922 roku zlecono sześciu białym i sześciu Afroamerykanom odkrycie prawdziwych korzeni zamieszek. Twierdził on, że powracający żołnierze z I wojny światowej, którzy nie otrzymali swoich pierwotnych miejsc pracy i domów, wywołali zamieszki.

W 1930 roku burmistrz William Hale Thompson, płomienny republikanin, powołał się na zamieszki w mylącej broszurze namawiającej Afroamerykanów do głosowania przeciwko republikańskiemu kandydatowi, republikaninowi Ruth Hanna McCormick, w wyścigu do Senatu Stanów Zjednoczonych o miejsce po zmarłym mężu. Była ona wdową po senatorze Josephie Medillu McCormicku, a także szwagierką wydawcy Chicago Tribune Roberta Rutherforda McCormicka. McCormickowie byli potężną chicagowską rodziną, której Thompson był przeciwny.

Prezydent Woodrow Wilson uznał białych uczestników za inicjatorów przedłużających się zamieszek w Chicago i Waszyngtonie. W rezultacie próbował promować większą harmonię rasową poprzez promocję dobrowolnych organizacji i uchwalenie przez Kongres poprawek legislacyjnych. Nie zmienił jednak segregacji departamentów federalnych, którą narzucił na początku swojej pierwszej administracji. Zamieszki na tle rasowym w Chicago w 1919 roku wstrząsnęły narodem i zwiększyły świadomość problemów, z jakimi Afroamerykanie borykali się na co dzień w Stanach Zjednoczonych na początku XX wieku.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *